3.png
2.png
1.png
4.png

XX-lecie LTnRRE

 logoxxlecie

Serwisy informacyjne

Urzędy Państwowe

Spółki przesyłowe

Bezpieczeństwo pracy

Członkowie LTnRRE

Biznes jednoczy nasze kraje Wyróżniony

X polsko-niemiecka konferencja o energetyce pogranicza - zakończona! Prelegenci z obu krajów debatowali przez dwa dni w Sulechowie, pod patronatem Wicepremiera Janusza Piechocińskiego i Premiera Brandenburgii Dietmara Woidke. „Wiele spraw jednoczy ludzi, a jedną z nich jest  wspólny biznes. Lecz żeby prowadzić wspólne interesy, trzeba mieć do siebie zaufanie i przełamywać uprzedzenia. Taką drogą do nawiązywania dobrych polsko-niemieckich relacji biznesowych w branży energetycznej stały się nasze konferencje” – pisze Marian Babiuch, prezes Lubuskiego Towarzystwa na Rzecz Rozwoju Energetyki.

 

 

Mija dziesięć lat, odkąd zaczęliśmy organizować – wraz z naszymi partnerami - polsko-niemieckie konferencje, rozpoczynając nie tylko wymianę myśli technicznej w naszej branży, ale także przyczyniając się do polsko-niemieckiego dialogu społecznego i gospodarczego.

 

Na ten jubileusz nakłada się kilka innych doniosłych rocznic, o których trzeba tutaj przypomnieć. W  tym roku mija 15 lat istnienia województwa lubuskiego, które zaistniało dzięki porozumieniu ponad podziałami politycznymi w paradyskim seminarium duchownym w marcu 1998 r. To zielonogórsko-gorzowskie porozumienie sprawiło, że na pograniczu  polsko-niemieckim pojawił się samorządny region lubuski, który może sam projektować swoją przyszłość i decydować o kierunkach rozwoju. W przyszłym roku minie 25 lat od historycznych wyborów parlamentarnych z  4 czerwca 1989 r., czyli srebrny jubileusz Wolnej Polski. Tamte przemiany zainicjowały ruch wolnościowy w całej Europie Wschodniej, przyczyniając się do upadku muru berlińskiego i żelaznej kurtyny.

 

I wreszcie trzecia rocznica, która przypadnie w przyszłym roku, to 10-lecie wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Pełnoprawne członkostwo Polski w strukturach europejskich sprawiło, że zostały uruchomione wielkie fundusze pomocowe na infrastrukturę, rozwój naukowo-techniczny i inwestycje w kapitał ludzki. Wówczas, jako Lubuskie Towarzystwo na Rzecz Rozwoju Energetyki uznaliśmy, że trzeba zacząć regularnie spotykać się i debatować z najbliższymi sąsiadami, żeby skorzystać ze wzajemnych doświadczeń i dobrze wykorzystać naszą europejską szansę.

 

Warto się przyjaźnić

 

Pierwszą konferencję w 2004 r. wymyśliliśmy podczas spontanicznego spotkania w Kalsku. Wzięli w niej udział Sławomir Krystek, Dyrektor Generalny Izby Gospodarczej Energetyki i Ochrony Środowiska, ówczesny rektor PWSZ w Sulechowie prof. Marian Miłek i ja. Do współpracy zaprosiliśmy niemiecką firmę energetyczną Edis Energia (dzisiejszy E.ON edis AG) i kilka innych firm. O tym, że lubuskie środowisko energetyków podjęło się wówczas organizowania tych corocznych imprez, zadecydowały przede wszystkim nasze osobiste kontakty, jakie mieliśmy z niemieckimi partnerami.

 

Pamiętam pierwsze spotkanie w Bukowym Dworku z Guentherem Schubertem i innymi przedstawicielami niemieckiej firmy E.ON. Uczestniczył w nim także obecny senator Stanisław Iwan, który przez wiele lat aktywnie przewodniczył Komitetowi Organizacyjnemu naszej konferencji. Rozmawialiśmy nie tylko o sprawach naszej branży, ale generalnie o stosunkach polsko-niemieckich. Trzeba pamiętać, że wówczas granice nie były jeszcze otwarte, Polska przystąpiła do Strefy Schengen w 2007 r. Wówczas część niemieckiego społeczeństwa miała obawy, co się stanie po otwarciu tych granic. Zastanawialiśmy się co zrobić, żeby przełamywać stereotypy i uprzedzenia między naszymi krajami. Uznaliśmy, że ta trudna i skomplikowana historia nie powinna rzutować na nasze relacje i przyszłość, bo przecież musimy ze sobą żyć. I co więcej: powinniśmy na tym korzystać. Granice miały zostać otwarte, ale przecież samo otwarcie granicy to tylko pewien symbol, za tym gestem powinno pójść coś więcej. Mam na myśli konkretną współpracę gospodarczą, kooperację firm, wspólne projekty transgraniczne itp. Wiele spraw jednoczy ludzi, a niewątpliwie jedną z takich spraw jest wymiana doświadczeń i wspólny biznes. Drogą do nawiązywania dobrych relacji stały się właśnie nasze konferencje. Zwłaszcza, że co roku są one poprzedzane cyklem spotkań organizacyjnych w Polsce i w Niemczech, z udziałem przedstawicieli firm i uczelni. Po naszej stronie już przy organizacji pierwszej konferencji w 2004 r. były dobre warunki do rozpoczęcia działania, bo Lubuskie Towarzystwo na Rzecz Rozwoju Energetyki miało mocne struktury.

 

Ważne i symboliczne jest to, że mimo późniejszych zmian na stanowiskach szefów firmy E.ON, polsko-niemieckie konferencje w Sulechowie, były kontynuowane.  Kontynuatorami tradycji współpracy z Polską byli Rainer Wolff i Thomas von Haken, z którym mamy przyjemność współpracować do dziś. Od naszych niemieckich partnerów usłyszałem takie zdanie: - Jeśli mamy tak trudną historię, to trzeba sporo się napracować, żeby odbudować wzajemne relacje. Ale na pewno warto.

biznes jednoczy nasze kraje2 

Różnimy się niewiele

Bardzo często słyszę pytania, czy w branży energetycznej między Polską a Niemcami nie brakuje punktów spornych. Koronnym przykładem na to ma być gazociąg bałtycki Nord Stream. A także fakt, że Polacy chcą budować elektrownie atomowe i opierają energetykę na węglu, podczas gdy Niemcy wygaszają elektrownie atomowe i od wielu lat stawiają na odnawialne źródła energii. Otóż nie potwierdzam tego. Kierunki rozwoju energetyki Polski i Niemiec  wcale się nie rozchodzą. Po pierwsze: polska energetyka podobnie jak niemiecka, zmierza w stronę źródeł odnawialnych, co jest nie tylko wymuszone przepisami unijnymi, ale – przy sprzyjających rozwiązaniach prawnych – z punktu widzenia ekologicznego i ekonomicznego po prostu się opłaca. Świadczy o tym kilka przykładów inwestycji z terenu woj. lubuskiego, jak choćby duża biogazownia w Kalsku, czy elektrownie fotowoltaiczne, których budową są zainteresowane niemieckie firmy na terenie woj. lubuskiego.

 

Po drugie: musimy pamiętać, że Polska i Niemcy mają zupełnie inne zaszłości historyczne związane z rozwojem energetyki. Niemcy mają duże nadwyżki mocy. W przeciwnym razie nie mogliby sobie pozwolić na zamykanie elektrowni atomowych. Z kolei w Polsce energii elektrycznej może zacząć brakować. I jeśli nie ruszą planowane wielkie inwestycje w nowe moce wytwórcze, to perspektywa braku prądu nie będzie wcale taka odległa. Pamiętajmy, że już 1 stycznia 2016 r. przestarzałe polskie bloki energetyczne mogą zostać wycofane z użytkowania, z uwagi na unijną dyrektywę dotyczącą emisji gazów i pyłów. Mamy też inną strukturę wytwarzania energii: w Polsce 85 proc. produkcji energii opiera się na węglu, a w Niemczech mix energetyczny jest o wiele bardziej zróżnicowany i inne są proporcje. Oczywiście, nasza Polityka Energetyczna Polski 2030 zakłada większe zdywersyfikowanie produkcji energii, z uwzględnieniem węgla, gazu, OZE i energetyki jądrowej, o czym była mowa na ubiegłorocznej konferencji polsko-niemieckiej w Sulechowie. Ale tutaj trzeba podkreślić, że my mamy duży problem z gazem. Niemcy mają tańszy gaz niż my, a są przecież dużo bogatszym krajem. Po trzecie: wokół tzw. „bałtyckiej rury” czyli gazociągu Nord Stream od początku było zbyt dużo polityki i niepotrzebnych emocji. Na rzeczywistość nie można się obrażać. Rzeczywistość trzeba rozpoznawać i potem wyciągać z niej wnioski. Kiedy się postawi diagnozę i wyciągnie z niej wnioski, to wtedy podejmuje się bardziej trafne decyzje.  W ub. roku na naszej konferencji wystąpił przedstawiciel spółki Nord Stream z Niemiec, wyjaśniając wiele trudnych i niekiedy drażliwych kwestii.

 

Bez ludzi nie ma sukcesu

 

O czym dyskutowaliśmy przez te wszystkie lata? Pierwsze referaty sprzed 10 lat dotyczyły współpracy polsko-niemieckiej w dziedzinie ochrony środowiska, możliwości współpracy gmin polskich i niemieckich w tym zakresie. Wiele mówiono o odnawialnych źródłach energii oraz – co oczywiste – o szansach pozyskania dofinansowania na wspólne projekty z pierwszego rozdania funduszy unijnych. Trzeba bowiem pamiętać, że zaczynała się wówczas pierwsza perspektywa rozdania funduszy europejskich i każdy liczył na wsparcie swoich projektów i pomysłów. Tutaj pozwolę sobie na małą dygresję. Zawsze powtarzam, że niczego nie da się zrobić bez ludzi. Ale wszyscy przecież wiemy, że w biznesie niczego nie zrobi się bez pieniędzy. Bo ludzie za swoją pracę muszą dostać godziwą zapłatę. Sukces gwarantują tylko ludzie, wynagradzani adekwatnie do swoich kwalifikacji, swojego zaangażowania i wysiłku.

 

W branży energetycznej są tematy, do których trzeba wracać co roku. Dlaczego? Po pierwsze: sytuacja w niektórych dziedzinach jest bardzo dynamiczna i zmienia się bardzo szybko. Po drugie: do tematów trzeba wracać, żeby wyciągać wnioski, weryfikować je i spojrzeć na sytuację w nowym świetle. Do takich tematów należy kogeneracja, czyli skojarzona produkcja prądu i ciepła, pozwalająca na efektywną i oszczędną gospodarkę surowcami, a także szeroko pojęte bezpieczeństwo energetyczne, przez które rozumiemy zarówno ochronę złóż surowców energetycznych, jak też budowę infrastruktury energetycznej – sieci przesyłowych i nowych mocy wytwórczych. Te tematy przewijały się podczas naszych obrad prawie przez wszystkie lata. Kogeneracja zaczyna być coraz bardziej doceniana. Zgodnie z Polityką Energetyczną Polski do 2030 r. jednym z celów jest dwukrotny wzrost do roku 2020 produkcji energii elektrycznej  wytwarzanej w technologii wysokosprawnej kogeneracji, w porównaniu do produkcji w 2006r. Cel ten ma zostać osiągnięty poprzez budowę nowych źródeł wytwórczych oraz modernizację istniejących instalacji. Należy dążyć do zastąpienia ciepłowni zasilających scentralizowane systemy ciepłownicze polskich miast - źródłami kogeneracyjnymi. Od kilku lat przypominamy o tym na naszych konferencjach, niestety nie widać większych efektów. Nielicznym przykładem jest PGE Elektrociepłownia Gorzów, która w tym roku podjęła decyzję o budowie drugiego bloku gazowo-parowego, działającego w kogeneracji.

 

Każda z sulechowskich konferencji kończy się wypracowaniem wniosków, które są rozsyłane do ministerstw i innych instytucji państwowych. Osobiście mam stały i bezpośredni kontakt ze środowiskami energetyków w całym kraju. Stąd wiem, że w Warszawie głos środowiska energetyków z Lubuskiego jest bardzo dobrze słyszany. Nie tylko ja mam w tym swój udział, ale także senator i wiceprzewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki Stanisław Iwan i prof. Marian Miłek, którzy są zapraszani do wielu wystąpień i prelekcji na konferencjach rangi krajowej. Nasze doświadczenia z kontaktów z Niemcami przenosimy do tej krajowej debaty o polityce energetycznej Polski.

 

biznes jednoczy nasze kraje babiuch

 

Marian Babiuch - Prezes Lubuskiego Towarzystwa na Rzecz Rozwoju Energetyki, a także Prezes Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych oraz Wiceprezes Izby Gospodarczej Energetyki i Ochrony Środowiska i Wiceprezes Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.

 

 

 

 

Organizatorami konferencji byli: Lubuskie Towaryzstwo na Rzecz Rozwoju Energetyki, Izba Gospodarcza Energetyki i Ochrony Środowiska, PWSZ w Sulechowie, firma E.ON edis energia, PKP Energetyka SA, Mazel M.H. Mazurkiewicz sp. j., PGNiG SA oddz. Zielona Góra, Enea Operator sp. z o.o. oraz PGE Gubin sp. z o.o.

 

 

        

  

 

    

  

 

     

 

biznes jednoczy nasze kraje iwan biznes jednoczy nasze kraje 4

 

 

Program konferencji w wersji polskiej i niemieckiej można pobrać tutaj:

pl  de

                               

 

PATRONAT HONOROWY:

 

               

Oceń ten artykuł
(10 głosów)